Zapisz się do Skarabeuszowego świata!
Odbierz bezpłatnego E-booka!
Dowiesz się:
jak wyliczyć swoje zapotrzebowanie kcal.
ile jeść białka
ile mitów jest wokół diety
jak twój organizm spala tkankę tłuszczową
jak zredukujesz stres i zapewnisz sobie profilaktykę przed bólem dzięki prostej praktyce jogi
otrzymasz bezpłatny plan treningowy
otrzymasz formatki do druku dziennika treningowego, planera posiłków i swojego celu!
Coraz częściej widzę w sieci treści o jedzeniu „w zgodzie z ciałem”.
Intuicja zamiast deficytu. Zaufanie zamiast wiedzy.
Owsianka z pastelowym podpisem: „Twoje ciało wie najlepiej”.
Jako osoba, która zawodowo zgłębia relację między ruchem, oddechem i świadomym życiem – i która działa również jako trener personalny w Bydgoszczy – nie mogę przejść obok tego bez refleksji.
Bo choć intuicyjne jedzenie może być przydatnym narzędziem – zwłaszcza w kontekście emocji i napięć – to nie zastępuje ono fizjologii, bilansu energetycznego i podstawowej wiedzy o odżywianiu.
W tym wpisie dzielę się swoją opinią – nie jako dietetyk, ale jako ktoś, kto łączy jogę, uważność i pracę z ciałem z twardą rzeczywistością:👉 jeśli chcesz schudnąć, musisz jeść mniej niż spalasz.
Oglądam rolkę: dziewczyna pokazuje swoje śniadanie – naleśniki, owoce, migdałowe masło, polewa daktylowa. Podpis:„Przestałam liczyć kalorie. Zaczęłam jeść intuicyjnie i nigdy nie czułam się lepiej.”
Komentarze?
Setki serduszek. „To jest to!”, „Liczenie kalorii jest toksyczne!”
Ktoś pyta:„Skąd wiesz, że to działa?”Odpowiedź: „Bo tak czuję.”
I to właśnie moment, w którym warto się zatrzymać.
Nie jest to ani metoda odchudzania, ani zamiennik policzonego planu żywieniowego.
To raczej podejście psychodietetyczne, które:
zachęca do uważności przy posiłkach,
uczy odróżniania głodu fizycznego od emocjonalnego,
buduje spokojniejszą relację z jedzeniem.
Ale… nie prowadzi samo z siebie do utraty masy ciała.Badania (Van Dyke & Drinkwater, 2014) pokazują, że utrata wagi następuje tylko wtedy, gdy występuje deficyt kaloryczny – niezależnie od stylu jedzenia.
Ciało, które przez lata było ignorowane, nie daje od razu „czystych” sygnałów.Zwłaszcza jeśli:
funkcjonujesz w stresie,
masz zaburzoną gospodarkę hormonalną,
jesz nawykowo, a nie świadomie.
Wtedy „intuicja” to często eufemizm dla: „zjadłam, bo miałam ochotę”.I to jest okej – jeśli mamy tego świadomość.
Intuicyjne jedzenie może być pomocne:
jako narzędzie do regulacji emocji wokół jedzenia,
jako forma wyjścia z kompulsów lub ortoreksji,
jako uzupełnienie wiedzy dietetycznej – nie jej zamiennik.
Dla osoby, która chce realnie schudnąć i poprawić parametry zdrowotne, intuicja to za mało.
Potrzebna jest wiedza, plan i uważna praktyka.
Nie stosuję intuicyjnego jedzenia.
Stosuję świadome jedzenie – czasem liczone, czasem nie. Ale nigdy przypadkowe.
Bo szacunek do ciała to nie tylko pozwolenie mu „jeść, co chce”.
To także troska o to, co naprawdę mu służy – fizycznie, emocjonalnie i funkcjonalnie.
Tribole, E., & Resch, E. (2020). Intuitive Eating: A Revolutionary Anti-Diet Approach
Van Dyke, N., & Drinkwater, E. J. (2014). Public Health Nutrition, 17(8), 1757–1766
Tylka, T. L. (2006). Journal of Counseling Psychology, 53(2), 226–240
Linardon, J., & Mitchell, S. (2017). Appetite, 114, 214–220
Bydgoszcz i okolice
Odwiedź mnie